Dziś, z racji tego, że po całym miesiącu przerwy wróciłam do mojej weekendowej pracy, chciałam wam pokazać czym się zajmuję.
Jest to z jednej strony praca dorywcza, która przynosi mi mniejsze lub większe dochody, ale nie tylko. To zajęcie mogę zaliczyć także do moich pasji. Łączy świetną zabawę z doświadczeniem.Na początek kilka z zdjęć "w akcji", robione chyba przez Mateusza Jańca z rok temu (jeszcze przed obcięciem włosów,ech)
Natomiast tutaj kilka już skończonych malunków.
Ten twór uważam za trochę nie udany, aaale nie jest tak najgorzej :)
Na pierwszy rzut oka praca nic nie męcząca, ale uwierzcie, takie dzieciaki potrafią usiedzieć w jednej pozycji CO NAJWYŻEJ 5 sekund (a chłopcy to w ogóle 2 sekundy). Niejednokrotnie jest to walka z wiatrakami, a w gorszy dzień walka z własnymi nerwami. Dodatkowo, moje paznokcie nienawidzą mnie za cotygodniowe odmaczanie ich w chłodnej wodzie i farbkach(które jak już sie "zaaplikują" na lakierze tak koniec, tylko zmywacz pomoże)
Jednak lubię to robić, no lubię i tyle. :)
extra! a maluchy zadowolone ♥
OdpowiedzUsuńdziękuję za miły komentarz, mam nadzieję, że Ci się u mnie spoddobało na tyle, żeby zaobserwować i wpadać częściej ;))
OdpowiedzUsuńNajważniejsze to robić to, co się lubi/kocha:) Nieźle Ci to wychodzi:)
OdpowiedzUsuńświetnie nie ma to jak praca która sprawia małym ludziom szczęście ! :]
OdpowiedzUsuńvaaanila.blogspot.com
taaak, szczęście małych ludzi (jak dla mnie) jest bezcennym szczęściem :)
UsuńŚwietnie,super ci wyszło a drugie zjecie od dołu jest czad jeszcze takiego na dziecinnej twarzy nie widziałam ja jeszcze nie pracowałam z dziećmi ale jestem ciekawa tych makijaży na twarzy :P
OdpowiedzUsuńP.S Zapraszam do siebie :)